2008-03-29  

IV ZJAZD

W dniach 14-15 czerwca 2003r w Bielsku Białej odbył się IV Zjazd naszej Rodziny.

            1. Program zjazdu

                2. Rada Familijna

                3. Ustalenia z pierwszego posiedzenia Rady Familijnej

                4. Opinia Barbary Thun

                5. Refleksja Bogdana Ziółkowskiego

                6. Pozdrowienia Ewy Kolasińskiej

               7. Fotografie



 

  Dzień pierwszy

    1) Uroczysta msza św. (sobota) o godzinie 12 00 w kościele świętej Barbary w Bielsku-Białej

    z oficjalną modlitwą seniorki rodu Krystyny Bogusławskiej,

    poświeceniem sztandaru, który uszyła i wyhaftowała Kornelia Bogusławska

    2) Mowa powitalna gości (po mszy w ośrodku - przed obiadem)

    3) Uroczyste rozpoczęcie biesiady (obiadokolacja - obfita)

    4) Przemowa do rodziny seniora Lecha Bogusławskiego,

    5) Uroczyste powołanie "Rady Familijnej"

    6) Konkurs wiedzy o rodzinie - stopnie pokrewieństwa, historia, wydarzenia,

    7) W miedzyczasie odbyła się prezentacja na ekranie zdjęć z życia rodziny

    w minionym roku i nie tylko oraz poszukiwania genealogiczne przy pomocy programu

    komputerowego

Podczas całego popołudnia wiele rozmawiano, przekazywano wspomnienia i pokazywano pamiątki.

   

    Dzień drugi

    11 ) Śniadanie

    12) Korzystamy z dobrodziejstw ośrodka "Magnus" (baseny, sauna, boiska itp),

    13) Spacery górskie w okolicy ośrodka oraz wiele , wiele rozmów

    14) Pierwsze posiedzenie rady Familijnej

    14) Pożegnalny obiad

 

<<<<

 

 

 

 

 

Skład Rady Familijnej wybranej w dniu 15.06.2003 r

(AKT ELEKCJI RADY FAMILIJNEJ)

 

a) z linii franciszkańskiej:

   Wanda Thun

   Włodzimierz Bogusławski

   Wiesław Bogusławski

   Zbigniew Bogusławski

   Aniela Bogusławska

   Stanisław Bogusławski

   Janina Bogusławska

   Barbara Thun

   Wojciech Bogusławski

 

b)z linii jakobińskiej

   Lech Bogusławski

   Krystyna Bogusławska

   Janusz Bogusławski

   Kornelia Bogusławski

   Rafał Bogusławski

 

<<<<

 

 

 

 

Ustalenia z pierwszego posiedzenia Rady Familijnej

(wersja robocza do czasu otrzymania protokołu))

 

 

1)      Następny zjazd odbędzie się za 2 lata . Organizatorami będzie „ północ” pod kierownictwem Barbary Thun.

2)      Fundusz rodzinny zostanie przekazany na pokrycie (częściowe) kosztów następnego zjazdu.

3)      Chorążym do następnego zjazdu został Arek Trytek .Sztandar  został zdeponowany u Rafała  Bogusławskiego.

1)      Skarbnikiem został Wojciech Bogusławski

 

<<<<

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Barbara Thun 

 

 Najnowsze wydanie Zjazdu Familijnego miało niezwykłą rangę merytoryczną i historyczną. Jest to zasługą Organizatorów.

Był już zjazd pionierski, potem bardziej lub mniej hulankowo-wyskokowe a ten wyróżnia się od strony zasług. Uważam  bowiem., że pojawienie się tak dopracowanego w drobiazgach sztandaru i uroczystość poświęcenia go stanowi krok milowy w historii naszych Zjazdów. Daje nam poczucie przynależności do organizacji rodowej, która zawsze stanie zwarta i gotowa pod sztandarem jak pod skrzydłami, unoszącymi nas w historię.

Ponadto, tym razem zaistniał przypadek zaskakujący i nadprzyrodzony: Starszyzna spóźniła się na mszę! Tego jeszcze nie było i nie wiadomo czy się kiedykolwiek jeszcze zdarzy. Dlatego obecni mieli okazję być świadkami następnego wydarzenia historycznego w Rodzinie.

 

<<<<

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Byłem, widziałem, uczestniczyłem   -  krótka refleksja.

Bogdan Ziółkowski


Byłem...

W przepięknym   XVII- wiecznym  kościółku  słuchałem   słów  -  Bóg, Honor, Ojczyzna -  wypowiadanych   podczas  mszy świętej   przez kapłana.  Ta chwila kazała   mi  zatrzymać  myśli, pozwoliła  odizolować  się na moment od świata,  pogoni,  skupić się …  
Właściwie   to   nie wiem dlaczego  - napawała   mnie   wówczas   duma?
Taka  dość dziwna  i  wielka  zarazem  -  duma bycia Polakiem, uczestniczenia  w  historii, w której trwa i którą tworzy na moich oczach polska Rodzina.

Widziałem....

To fantastyczne, rozrzuceni po świecie ludzie wywodzący się ze wspólnego przedwiecznego  pnia spotykają się,  by razem kultywować tradycję, czcić pamięć  przodków,  zaś żyjąc dniem dzisiejszym  podtrzymywać  i scalać rodzinną wspólnotę.

Zupełnie jak gdybym w ciągu tych dwóch zjazdowych  dni obserwował upływający czas:  
-Najmłodsi, jeszcze dobrze nie wiedzący  co się wokół  dzieje z najstarszymi  - seniorami rodu.  Razem.   Ktoś powie - to tylko jedna rodzina, co  to znaczy pośród setek, tysięcy?
Ja myślę - to AŻ Rodzina.
To od tej podstawowej  komórki społecznej  wszystko  się zaczyna, wokół  niej krąży i  - czego jestem świadkiem -  może  trwać wieki. To do rodziny należy danie życia, i wychowanie od dnia narodzin,  odkąd zaczyna się  kształtowanie   człowieka,   znajdujące odbicie w jego postawie jako dorosłego.
Widziałem  jak  gdyby  film kręcony przez  okres życia  trzech  pokoleń.
Seniorzy - ich sposób bycia,  dystyngowana  postawa  oparta na zasadach wychowania z początków XX wieku,  choć nie   pozbawiona  uśmiechu czy żartu.  Dalej średnie pokolenie, w którego zachowaniu się widać  wpływ  nowoczesności  lat  środka ubiegłego  stulecia, wreszcie  młodzież  i  rozbawione  radosne dzieci.
Każda z wymienionych grup wiekowych, nawet już ci najmłodsi w  swoim JA ukazuje, że najbardziej  w człowieku  pozostaje to, czym - jak przysłowiowa skorupka - nasiąknie za młodu.

Szczęśliwie,  poza nami są czasy,  gdy wartość rodziny sprowadzana była na margines, ba,  powojenny przełom,  spowodował  dość trwałe  odwrócenie wartości - to co najważniejsze zostało zepchnięte na plan dalszy. Niestety kilka czy kilkanaście  nawet  lat nie wystarczy..  Przepisem, paragrafem czy dobrymi chęciami wartościowym  - w  ich ponadczasowym  znaczeniu  - słowom takim jak rodzina, honor, nie da się przywrócić  ich wielkiego  i  zarazem prostego znaczenia. Do tego potrzebny jest czas, wiele czasu - pokolenie. I to, by wśród najbliższych mieć wzorce, takie na codzień.

Uczestniczyłem....

Biesiada, tak po staropolsku, to również  nieodłączny  element tradycji.  Przy tym  wspominki,  konkurs wiedzy o rodzinie,  dyskusje, z czasem  nieuchronnie -co normalne-  zmierzające  do zamknięcia  ich  we  wspomnianych  grupach wiekowych.  Tańce, hulanki, swawole  i tak do białego  rana.
Poznałem wiele  osób od najstarszych do najmłodszych.  Poznałem  głównych  sprawców,  którzy bez  wytchnienia  wertują  karty przeszłości w poszukiwaniu coraz to nowych osób, faktów i miejsc związanych z Rodziną,  korzystając  przy tym z najnowocześniejszych dostępnych dziś środków między innymi internetu. To dzięki ich chęci  i pracy zdarzają się nieprawdopodobne historie, gdy okazuje się, że wieloletni sąsiad jest również …kuzynem.

Dziękuję  za  zaproszenie,  spotkanie i moc niezapomnianych wrażeń.

 
Bogdan Ziółkowski
                                                                                          Łódź,  17 czerwca   2003 r.

 

<<<<

 

 

 

 

Pozdrowienia dla uczestników IV Zjazdu rodu

Ścibor-Bogusławskich czerwiec 2003 od Ewy Kolasińskiej

 

 

To już czwarty raz

ten nasz Zjazd.

Mkną rącze konie

z Rzeczypospolitej stron:

Elbląg, Gdynia, Ostróda,

Sanok, Częstochowa,

Bielsko-Biała, Warszawa,

któż wymienić zdoła.

 

Stawiają się jak jeden mąż.

W potrzebie, lecz nie w boju.

W potrzebie rozważania

dziejów zacnego rodu.

Rodu naszego, szlachetnego.

Zasłużonego dla kart historii

i czasu obecnego.

 

Weselmy się, cieszmy się,

bo nastał nam radości dzień.

 

Wojciech z Rafałem pospołu,

dziedzice Bogusławscy,

jak na dzielnych mężów przystało,

ostoję w herbie mając

ostoją są Rodziny.

 

Piszą, malują, zdobią,

gromadzą, zapisują,

szukają i szperają,

stronę internetową zakładają.

Domową.

Bo naszą polską, tradycyjną,

szlachecką i rodzinną.

 

Dziękuje im za ten czyn

pięknie się kłaniając

Ewa prawnuczka Bogusławskiej  /przyożeniony Krzysztof/

i praprawnuk Filip.

Ślemy pozdrowienia i ucałowania

niech naszej Rodzinie

dobry Pan Bóg sprzyja

w trudach świętowania.

 

<<<<