Kącik historyczny - Szlachectwo w Królestwie Polskim

2017-12-30  

Autor : Marcin Michał Wiszowaty
 
Szlachectwo w Królestwie Polskim
– działalność Heroldii, procedury legitymacji szlachectwa
1815 – 1861 – 1870.

 

          Kongres Wiedeński ustalał nowy porządek na zgliszczach napoleońskiego świata. Określono także losy ziem polskich wchodzących w skład Księstwa Warszawskiego i trzech zaborów. 3 maja 1815 roku zapadły decyzje zwane przez historyków IV rozbiorem Polski. Zgodnie z nimi – Austria odzyskała utraconą w 1809 roku część Galicji Wschodniej oraz Zachodniej. Kraków wraz z okręgiem ustanowiono Wolnym Miastem, Prusy odzyskały zachodnią część Księstwa Warszawskiego - Wielkie Księstwo Poznańskie. Z pozostałych ziem Księstwa Warszawskiego utworzono nowe państwo – Królestwo Polskie. Traktat na życzenie cara Aleksandra I  zawierał klauzulę umożliwiającą w przyszłości przyłączenie do Królestwa Polskiego ziem dawnego Księstwa Litewskiego. Królestwo miało pozostawać w unii dynastycznej z Rosją – każdorazowy cesarz Rosji był jednocześnie królem Polski.

1. Królestwo Konstytucyjne 1815-1831.

         Podstawą systemu prawnego Królestwa Polskiego była Konstytucja oktrojowana (czyli narzucona) przez cara Aleksandra I w 1815 roku. Jej podstawą stały się “zasady” podpisane przez cesarza jeszcze w Wiedniu. Autorzy zasad – przedstawiciele dawnego obozu reformatorów oświeceniowych – zaproponowali liberalną formę ustroju. Zgodnie z konstytucją: Prawo rozciąga swą opiekę zarówno do wszystkich obywateli bez żadnej różnicy stanu i powołania. Szlachectwa jednak nie zniesiono, choć nie uznano go ani za warunek konieczny, ani wystarczający do posiadania praw politycznych. Ci, którzy liczyli na restaurację dawnego  szlachectwa w nowym państwie – srodze się zawiedli.  Z jednej strony istniały nie-szlacheckie reprezentacje polityczne (zgromadzenia gminne), z drugiej – dostępu do sejmików nie odzyskała szlachta nie posiadająca. Stosunek do instytucji szlachectwa nie uległ więc w zasadzie zmianie. Utrzymano politykę uznającą szlachectwo za wyróżnienie honorowe. Istniały jednak drobne różnice będące właśnie wyrazem przyjęcia liberalnego systemu politycznego. Ideolodzy społeczni Królestwa Polskiego pragnęli zniwelować podziały stanowe poprzez złagodzenie barier dzielących społeczeństwo.  Pragnęli stworzyć nową elitę, która zastąpiłaby dawny stan panujący. Taką nową elitę widziano w nauczycielach (szczególnie akademickich). Z powodu praktycznie nieograniczonego dostępu do kariery pedagogicznej (przede wszystkich nie związanej z urodzeniem) – spodziewano się stosunkowo szybkich i pozytywnych efektów. Rzeczywistość skorygowała idealizm  reformatorów – nawet car niezbyt chętnie odnosił się do ich propozycji. Ostatecznie przyjęto inne rozwiązanie. Zamiast zastąpienia czy zniesienia szlachectwa postanowiono zapewnić możliwie szeroki dostęp do nobilitacji wraz ze zniesieniem skartabellatu czyli dwupokoleniowego okresu karencji na nabycie pełnych praw szlacheckich. W ten sposób zmierzano do  odnowienia starej elity i nadania jej nowoczesnego blasku. Projekt stosownego aktu prawnego został przedstawiony monarsze i zyskał jego akceptację 17 VI 1817.

         Kwestia “starego” szlachectwa zeszła na dalszy plan życia politycznego Królestwa Polskiego. Szlachta nie zeszła jednak ze sceny. Co więcej, wbrew zamierzeniom reformatorów odegrała kluczową rolę w historii Królestwa.

         Najważniejsze przywileje szlachty obejmowały posesjonatów i ograniczyły się do prawa udziału w sejmikach. Nowością była możliwość wybierania szlachty do zgromadzeń gminnych i nie-szlachty do sejmików. Projektodawcy tego rozwiązania liczyli na rozbudzenie aktywności warstw nie-szlacheckich. W rzeczywistości – na sejmikach wybierano szlachtę, a na zgromadzeniach ... również szlachtę.

         W prawie karnym – szlachta zwolniona była od kar cielesnych. Znana jest z tych czasów historia dwóch ułańskich rekrutów – szlachcica i włościanina - skazanych za ten sam czyn – każdy na inną karę. Szlachcic z honorem udawał się na 24 godziny do zimnej kozy w samej bieliźnie, podczas gdy kolega otrzymał 15 płazów z uzasadnieniem “boś ty chłop, nie szlachcic”.

         Dla szlachty założono księgi obywatelskie, do których wpisanie nie wymagało żadnych dokumentów czy formalnej weryfikacji. W zasadzie każdy podający się za szlachcica mógł żądać wpisania do księgi. W konsekwencji – pod koniec lat 20 – księgi obejmowały 285 tysięcy osób szlacheckiego pochodzenia.

         Poza tym – można powiedzieć, że kwestia szlachecka nie interesowała władz Królestwa. Ustawodawca zapisał jedynie, iż wątpliwości względem stanu szlacheckiego rozstrzygane będą przez Senat, na przedstawienie Rady Obywatelskiej, wedle dawnych polskich praw i zwyczajów. Była to w gruncie rzeczy pusta formułka, która skutecznie zniechęcała do podejmowania tematu. Jedyną inicjatywą króla dotyczącą kwestii szlachectwa było uznanie wszystkich nadań pruskich, austriackich i francuskich tytułów arystokratycznych. Z tytułami tymi nie połączono jednak żadnych przywilejów.     

         Wspomniane zabiegi o równouprawnienie – przyniosły mizerne skutki. Powodem nie był bynajmniej brak zainteresowanych uszlachceniem, ale trudności biurokratyczne piętrzone przed nimi (wejście w skład stanu szlacheckiego wiązało się ponadto ze sporymi kosztami – 3 tys. złotych opłaty stempla + 310 złotych za dyplomat). Procedura była bardzo skomplikowana, a odmowa na każdym z kolejnych szczebli miała charakter nieodwołalny.  Przebieg nieomal każdej  sprawy o nobilitację ma kuriozalny charakter. Jest prawdziwym pojedynkiem zwolenników i przeciwników kandydatury szermujących argumentami merytorycznie na bardzo różnym poziomie (wśród nich szczególnie godny wspomnienia Jan Chyliczkowski – przyszły dyrektor kancelarii Heroldii). Szeroko propagowana przez reformatorów akcja zrównywania społeczeństwa przez jego masowe uszlachcanie wzbudza politowanie – kiedy zestawimy ją z wynikami – w ciągu 14 lat nobilitowano 52 osoby (w tym jeden dekret dla 2 braci Opitz i jeden dla 3 braci Hauke).

 2. Po powstaniu listopadowym 1831-1836.

          Powstanie listopadowe otrzeźwiło rosyjską administrację. Oto w stolicy  Królestwa Polskiego wybucha zbrojny bunt przeciwko suwerennej władzy, który rozprzestrzenia się również na tereny zachodnich guberni. Należało działać szybko i zdecydowanie. Władze nie miały jednak takiej wolności decydowania, jak “u siebie” – w Zachodnim Kraju – jak zwano dawne tereny Rzeczypospolitej włączone do Imperium Carów. Konieczne było zachowanie pozorów suwerenności państwa i praw obywatelskich jego mieszkańców. Z całą pewnością konsekwencją powstania była zmiana dotychczasowego liberalnego kursu polityki.

         Nie poprzestano na doraźnych represjach w stosunku do powstańców, konfiskatach i degradacjach. Skutki powstania miało odczuć całe państwo. 26 lutego 1832 roku w miejsce Konstytucji ustanowiono dla Królestwa Polskiego Statut Organiczny, znoszący przedstawicielstwo narodowe. Ponownie potwierdzono równość wszystkich obywateli wobec prawa. Miejsce demokratyzmu zajął jednak egalitaryzm – zastosowano “równanie w dół”. W dziedzinie godności i przywilejów ustalono zasadę, iż każdy przez osobiste zasługi i talenty może dostąpić wszystkich urzędów i godności. W dziedzinie zdolności do pełnienia urzędów administracyjnych wyraźnie zniesiono więc przesłankę posiadania własności gruntowej. Pojawiły się pierwsze głosy wzywające do przyłączenia Królestwa do Imperium.  Jak głosił Statut, w czasach przedlistopadowych nieprzyjaciele wszelkiego porządku i prawej władzy nie przestawali marzyć o rozdwojeniu narodów berłu Naszemu podwładnych – obecnie natomiast wymagano by mieszkańcy tego kraju składali odtąd z Rosjanami zjednoczony zgodnemi braterskimi uczuciami Naród.

         Komitet do spraw Królestwa Polskiego – powołany przez cara jeszcze podczas powstania listopadowego obradował w Petersburgu nad wypracowaniem generalnej koncepcji przekształceń ustrojowych prowadzących do organicznego wcielenia Królestwa do Rosji.  Jednym z pierwszych przejawów nowej polityki była unifikacja wojska. Obok powodów stricte politycznych, był to na pewno symbol – powstanie rozpoczęło się wszakże z inicjatywy polskich podoficerów. Realizacja tego zamierzenia już na początku natrafiła na poważną przeszkodę: Armia rosyjska oparta była na zasadach stanowych, podczas gdy liberalnie ukształtowana armia polska nie uznawała żadnych podobnych prerogatyw. Rozwiązaniem okazały się Prawidła autorstwa Jana Paskiewicza, z dnia  1 maja 1832 roku, które ustalały:

         Ponieważ z liczby tych, którzy weszli w szeregi rokoszan, niżej oznaczone osoby mają być przyjęte do służby podług prawa nadanych szlachcie rosyjskiej jako podchorążowie, przeto obok ich nazwisk, w liście ogólnej wyszczególniać należy ich stan z urodzenia i czyli posiadają stosowne dowody. Wzmiankowane osoby są:

a)      Osoby stanu szlacheckiego, które przed rokoszem w służbie nie zostawały i mają dowody urodzenia w księgach wojewódzkich zachowywane;

b)      Dzieci oficerów wyższych i niższych – urodzone po otrzymaniu przez ich ojców stopni oficerskich;

c)       Dzieci urzędników cywilnych, których stopnie odpowiadają stopniom oficerów wyższych w wojsku, urodzone po otrzymaniu przez ich ojców wspomnianych urzędów;

d)      Dzieci urzędników mających rosyjskie lub królewsko-polskie ordery, urodzone po otrzymaniu przez ich ojców wspomnianych orderów.

          Pojawiła się jak widać innowacja nie znana dotąd polskiemu prawu - uprzywilejowanie jedynie dziecka urodzonego po zdobyciu przywileju przez ojca. W ten sposób młodsze dzieci znajdowały się w lepszej sytuacji od swojego starszego rodzeństwa.

          Wojsko polskie wcielono do armii rosyjskiej z wszystkimi tego faktu konsekwencjami. Przywrócono warunek szlachectwa przy obsadzie wyższych stanowisk wojskowych. Skutek był oczywisty - szlachectwo przestało być  zaszczytem jedynie honorowym. 

         Prawidła ustalały procedurę wywodową i kompetentne organy. Senat, któremu przed powstaniem powierzono rozstrzyganie wątpliwości co do szlachectwa – nie istniał. Paskiewicz powołał więc specjalny organ – Tymczasowy Komitet do Rozpoznawania Szlachectwa, który miał rozpoznawać dowody szlachectwa. Komitet rozpoczął działalność w lipcu 1832 roku. Składał się  z 10 osób (9 Polaków i gen. Paniutin) pod przewodnictwem prezydenta (Aleksander hr. Walewski). Dokumenty przesyłali do Komitetu burmistrzowie (wójtowie) i komisje wojewódzkie, zaś orzeczenia Komitetu doręczano właściwym jednostkom armii czynnej, do których wcielano polskich wojskowych. Procedura polegała jedynie na sprawdzeniu czy dana osoba rzeczywiście figurowała w odpowiedniej wojewódzkiej księdze obywatelskiej przed rokiem 1830. Nie przeprowadzano weryfikacji szlachectwa. Postanowienie Rady Administracyjnej z 27 czerwca 1834 roku dopuściło kolejny dowód – fakt posiadania dóbr przed rokiem 1795.

         Preludium legitymacyjne zostało więc odegrane. Rozwiązania przyjętego w przypadku unifikacji armii niestety nie można było zastosować wobec całego polskiego społeczeństwa. Automatyczne włączenie go w szeregi poddanych rosyjskich spowodować musiało zrównanie praw Polaków i Rosjan. W ten sposób z dnia na dzień szlachta dziedziczna Imperium Rosyjskiego zwiększyłaby swoją liczebność o przeszło 300 tysięcy osób. Nie dość, że był to znaczny odsetek całej szlachty rosyjskiej –  składał się w minimalnym stopniu z zamożnych ziemian godnych miana elity. Większość polskiej szlachty, podobnie jak w Guberniach Zachodnich, stanowiła bezrolna biedota – element nie poddający się łatwo kontroli czyli niepewny, a przez to dla Rosji niebezpieczny.  Poza tym prerogatywy rosyjskiej szlachty były sprzeczne z prawem cywilnym obowiązującym w Królestwie. Pomimo tych rozbieżności - kurs unifikacyjny utrzymano. Postanowiono jednak zabezpieczyć się przed  zbytnim powiększeniem się szlachty. W tym celu Komitet do spraw Królestwa przedstawił wytyczne namiestnikowi, Iwanowi Paskiewiczowi. Dyrektywa wskazywała na konieczność przygotowania projektu ukazu dotyczącego sposobu i zakresu zrównania praw szlachty rosyjskiej i polskiej, stworzenie przesłanek ograniczających wejście całej dawnej polskiej szlachty do rosyjskiej warstwy  uprzywilejowanej, uwzględnienie różnic między rosyjskim szlachectwem dziedzicznym, a osobistym. Stanowisko Petersburga było więc jasne – przywrócenie Królestwu Polskiego szlachty, jako warstwy realnie uprzywilejowanej – na wzór rosyjski. Nieoczekiwanie przeszkodą w osiągnięciu tego celu stał się sam książę Namiestnik – który ani myślał o rezygnowaniu z samowładztwa na rzecz  wysoko uprzywilejowanej elity opartej na starej szlachcie. Pod okiem Paskiewicza przygotowano projekt szczegółowo regulujący jedynie kwestię nobilitacji i nabycia szlachectwa, bez słowa o weryfikacji dawnej szlachty. Namiestnik otrzymał za to stanowczą reprymendę. Nowy projekt miał przygotować Departament do Spraw Królestwa Polskiego przy Radzie Państwa (następca rozwiązanego Komitetu do spraw Królestwa) – od namiestnika zażądano już tylko wiadomości historyczno-prawnych.

         Efektem prac Departamentu był referat napisany w języku francuskim (prawdopodobnie autorstwa wybitnego prawnika Antoniego Wyczechowskiego) “Precis historique sur la noblesse d’apres les anciennes et les nouvelles lois du Royaume de Pologne” zawierający omówienie: pochodzenia szlachty polskiej, specyficznych rysów jej historii oraz organizacji (ze zwróceniem uwagi na istnienie w Polsce praktycznie jedynie dziedzicznego szlachectwa oraz braku ksiąg genealogicznych i instytucji weryfikujących szlachectwo – poza naganą określoną jako wynik prywatnej złośliwości lub nienawiści). Rozdział II referatu omawiał zmiany wprowadzone w szlachectwie polskim przez systemy zaborcze, rozdział III i IV – podstawowe akty prawne dotyczące tej materii w Księstwie Warszawskim i Królestwie Polskim. Do wspomnianego dołączono drugi referat – “Porównanie przepisów dotyczących szlachty polskiej i rosyjskiej” szczegółowo omawiający status quo. Konkluzje były jednoznaczne – zrównanie szlachty jest konieczne i nieuniknione, a co najważniejsze - możliwe. Paskiewicz nie zamierzał się poddawać, poprzednia samowola ograniczyła jednak jego możliwości. Aby utrzymać nadrzędną pozycję w Królestwie - musiał znaleźć rozwiązanie kompromisowe. I znalazł je.

         W kwietniu 1835 roku Paskiewicz przesyła do Rady Państwa w Petersburgu swoją propozycję. Nie sprzeciwia się już wprost idei zrównania szlachty polskiej z rosyjską – odradza jednak przyznawanie praw szlacheckich ryczałtem. Proponuje odwołać się do prawa obowiązującego w Cesarstwie – i najpierw rozpatrzyć, kto w Królestwie powinien pozostać szlachcicem. Jak się okazało – Paskiewicz trafił w sedno. Powstała formuła nowej polityki: podwyższyć szlachtę Królestwa do szczebla rosyjskiego dworiaństwa, aby zniwelować różnice między dwiema częściami Imperium, ale najpierw – przesiać starannie tych, którzy mają być podwyższeni. Analogia z sytuacją obowiązującą  w guberniach zachodnich jest oczywista. 

         Jednocześnie, rozpoczęto prace nad przystosowaniem prawa Królestwa Polskiego do rozwiązań rosyjskich. Ogromna rosyjska maszyna biurokratyczna pracowała na pełnych obrotach. Polemiki, projekty i strategie, szermierka słowna i wymiana argumentów - proces ten dalece przekracza temat niniejszego wystąpienia – dość, że wśród przygotowywanych projektów był ten najbardziej nas interesujący – prawo o szlachectwie. Dyskusje nad problematyką szlachectwa rozgorzały wokół dwóch kwestii. Po pierwsze – jak  zastosować do polskiej szlachty uregulowania rosyjskie, podczas gdy permanentną cechą szlachty rosyjskiej (obcą specyfice polskiej) jest współistnienie w jej granicach dwóch grup - szlachty rodowej i urzędniczej. Po drugie (i tym problemem zajmiemy się szczegółowo) – jak sformułować procedurę legitymacyjną, aby osiągnąć sukces ilościowy i jakościowy – niezbyt liczną szlachtę na poziomie spełniającym wymogi elity. 

         Iwan Paskiewicz  kontrolował sytuację. Wnioskował do Komisji Kodyfikacyjnej

o możliwie srogie przepisy wywodowe, opierające się na dwóch zasadach:

-          aby nie otworzyć drogi do wejścia do stanu szlacheckiego osobom, które według teraźniejszego sposobu życia i przemysłu nie mogą znajdować się w tym stanie bez ubliżenia jego godności;

-          a z drugiej strony, żeby przez zbyteczne ścieśnienie nie zatamować znowu drogi tym, którzy dawność rodu łączą z obecnym ważnym położeniem.

         Propozycja Paskiewicza spotkała się z uznaniem, ale nie zastosowano rozwiązania najlepiej spełniającego wymienione przesłanki (zastosowanego w Cesarstwie) – zastrzeżenia prawa legitymacji tylko dla posesjonatów. Istnieją dwa wyjaśnienia dla takiego stanowiska władz – po pierwsze – obrót ziemią w Królestwie był właściwie nieograniczony. Po drugie – do rangi dworian chciano podnieść   szlachtę dawną, z czasów Rzeczypospolitej. Fakt posiadania ziemi musiałby więc dotyczyć przodków obecnie żyjącej szlachty, a nie jej samej. Postanowiono odwołać się do dawnych polskich regulacji. Uznano je za trudne do zaakceptowania. Ostatecznie uznano za optymalne dla aktualnej sytuacji społeczno-politycznej (i celów całej akcji) przepisy pruskiego regulaminu legitymacyjnego z 1777 roku. Uznawał on za szlachtę potomków:  senatorów, posłów i urzędników Korony, posesjonatów sprzed pierwszego rozbioru oraz wszystkie osoby, na których imię wydano konstytucje nobilitacyjne. Klauzulę posesoryjną (tzn. fakt posiadania ziemi przed 1764 rokiem) przesunięto na rok 1775. Wpisy do wojewódzkich ksiąg obywatelskich (gdzie jak wspomniano – zarejestrowano przeszło 285 tysięcy osób) uznano za dowód pomocniczy, stwierdzający nieprzerwane od pokoleń szlachectwo rodziny (nie utracone w wyniku np. wyroku karnego). Osoby w księgach nie zapisane – musiały dodatkowo dowieść niekaralności.

3. Prawo o szlachectwie – początek legitymacji.

         Ukoronowaniem zabiegów całej armii urzędniczej było podpisanie przez cara Mikołaja I, dnia 7 lipca 1836 roku w Peterhofie – Prawa o szlachectwie wraz z ukazem wprowadzającym, stanowiącym de facto preambułę aktu.

         Prawo składało się z czterech rozdziałów:

1.      O nabywaniu praw szlacheckiego stanu tudzież o jego przechodzeniu i dowodach

2.      O prawach i przywilejach szlacheckiego stanu

3.      O utracie i odzyskaniu praw szlacheckiego stanu

4.      O sprawdzaniu dowodów szlachectwa, zapisywaniu szlachty w księgi tym końcem po województwach ustanowione i o aktach stanu szlacheckiego.

         Szlachectwo nabyte przed ogłoszeniem prawa wymagało dowodu. Artykuł 17 traktujący o dowodach szlachectwa był w zasadzie najdonioślejszym w skutkach artykułem całej ustawy. Dopuszczał następujące dowody:

1.      Dyplomata Panujących lub Konstytucye Sejmów, szlachectwo albo herb nadające

2.      Dokumenta stwierdzające:

a.       że osoba, która dowodzi szlachectwa albo jej przodkowie posiadali tytuł książęcia, hrabiego lub barona;

b.      że osoba, jej ojciec, dziad lub pradziad byli przed rokiem 1795 dygnitarzami koronnymi, członkami Senatu albo Izby poselskiej, że sprawowali poselstwo przy zagranicznych dworach ;

[Dowodem takim jest akt nominacji, a w braku – inny dowód sprawowania urzędu. Dygnitarstwem jest urząd do którego dodawano wyraz Litewski lub Koronny (np: Hetman Koronny, Hetman Polny Litewski itd.); senatorami byli: kasztelanowie i wojewodowie; posłem był ten, kto na mocy laudów sejmikowych  wysyłany był na wszelkie Sejmy; za posłów nie uważa się szlachty głosującej na króla i podpisującej wyborcze suffragia.]

c.       że byli ozdobieni orderem Orła Białego lub  ś. Stanisława przed rokiem 1795 (od 1824 r. wymagano Orderu I klasy);

d.      że przed rokiem 1775 posiadali całe wsie z zupełnym prawem własności

[jeśli legitymowała się cała rodzina, która posiadała wspólnie jedną wieś – uznawano za spełnienie warunku]

e.       że osoby dowodzące szlachectwa tylko  osobiście  otrzymały stopień oficera polskiego, poczynając od kapitana, i że w roku 1815 lub później weszły w skład byłych wojsk Królestwa Polskiego, a następnie nie miały udziału w ostatnim rokoszu.

         Ponadto – wywodzący się miał obowiązek dowieść, że jest poddanym Królestwa Polskiego i nie popełnił czynu, którego skutkiem było pozbawienie go szlachectwa (Do czynów, których popełnienie wyłączało możliwość legitymacji szlachectwa należały wszystkie przestępstwa zagrożone karą śmierci lub karą hańbiącą połączoną z utratą czci (więzienie warowne lub ciężkie, zamknięcie w domu kary i poprawy); zesłanie za udział w powstaniu (do amnestii w 1856 roku) i emigracja popowstaniowa.

         Pochodzenie od wskazanych przodków udowadniano – do wprowadzenia Kodeksu Cywilnego – wszelkimi aktami o charakterze urzędowym wskazującymi na  imiona wstępnych oraz wypisami z metryk chrztu; po wprowadzeniu kodeksu – aktami urodzeń lub wywodami sporządzonymi w sądach pokoju poświadczonymi przez świadków.

         Zgodnie z artykułem 69 prawa o szlachectwie: Przy każdej Kommisyi wojewódzkiej ustanawia się Deputacya szlachecka, której obowiązkiem jest wpisywać znajdującą się w województwie szlachtę w księgi tym końcem utrzymywane. Dla każdego województwa zaprowadzono 4 rodzaje ksiąg szlacheckich: a) księgi szlachty dziedzicznej przed ogłoszeniem praw; b) księgi szlachty dziedzicznej po ogłoszeniu praw; c) księgi szlachty osobistej d) księgi genealogiczne. Każda Deputacja otrzymała od Heroldii 196 oparafowanych egzemplarzy ksiąg, z których 4 przeznaczono na skorowidze (po 1 dla każdej księgi) - pozostałe rozdzielono po 2 na każdą literę alfabetu - między 4 typy ksiąg. Urzędnikom Kancelarii nie wolno było wprowadzać żadnych zmian i poprawek w księgach szlacheckich i protokołach posiedzeń. W razie pomyłki dopuszczano jedynie skreślenia Deputacje szlacheckie rozpoczęły prace we wszystkich ośmiu województwach w listopadzie i grudniu 1836 roku. Wbrew nazwie – nie miały nic wspólnego z żadnym szlacheckim przedstawicielstwem. Składały się z:  prezesa komisji wojewódzkiej, prezesów i prokuratorów sądów kryminalnych, prezesów i prokuratorów trybunałów cywilnych (zastępujący prezesa w razie choroby), wszystkich członków komisji wojewódzkich (od 1837 r. – rządów gubernialnych), 2 członków honorowych (wyznaczanych przez prezesa komisji spośród szlachty województwa  - z każdego obwodu wyznaczano 1 szlachcica i z tak zebranego grona przez trzy lata wybierano po 2 osoby na sześć miesięcy. Należy nadmienić, że przedstawiciele szlachty w praktyce – nie odgrywali żadnej roli.

         Quorum stanowiło 5 członków Deputacji, obowiązywało głosowanie większościowe. Deputacje pozostawały pod nadzorem Heroldii, której miały obowiązek składać półroczne sprawozdanie wraz z wykazem osób zapisanych do ksiąg. Do Heroldii można też było składać zażalenia na pracę Deputacji.

         Deputacje szlacheckie miały własne kancelarie których organizację i zakres czynności określała instrukcja Heroldii z 5/17 XI 1836 r.        

         Podania stron wpływające do Deputacji (z wyjątkiem adresowanych do rąk własnych Prezesa) otwierał dyrektor kancelarii i przekazywał prezesowi dla wyznaczenia referenta. Następnie - podania wciągał do Dziennika Głównego dziennikarz, do którego także należało sprawdzenie zgodności załączników z podaną do nich specyfikacją. Wśród załączników znajdowały się: sepultury rodziców, współmałżonka, akt ślubu, metryki urodzenia dzieci oraz potwierdzone świadectwa: zamieszkania, obecności w kraju ubiegających się o wciągnięcie do księgi szlacheckiej, niekaralności i złożonej przysięgi na wierność tronowi.

         Rozpatrzone przez referentów podania wnoszono na posiedzenie deputacji w kolejności wpływu do Dziennika Głównego, z tym że priorytet w załatwianiu miały prośby osób odbywających służbę wojskową i rodzin pragnących umieścić synów w wojsku lub instytucjach wojskowych.

         Właściwość miejscową ksiąg szlacheckich uregulowano następująco: szlachtę posiadająca nieruchomość wpisywano do ksiąg województwa, gdzie nieruchomość się znajdowała, szlachta nie posiadająca zapisywała się w województwie, gdzie przodkowie posiadali nieruchomość, albo w województwie, w którym miała miejsce urodzenia lub zamieszkania. Wpis obejmował: imię, nazwisko szlachcica, jego żony oraz dzieci, a także wyszczególnienie posiadanego majątku nieruchomego. Wpis szlachcica, którego szlachectwo zostało zatwierdzone stanowił wystarczający dowód szlachectwa i przesłankę wpisu jego potomstwa. Podstawą wpisu było świadectwo Heroldii zatwierdzające szlachectwo.

         Artykuł 51 stwierdzał: Sprawdzanie dowodów szlachectwa, pod głównym nadzorem Namiestnika Królestwa, włożonem jest:

1.      Na ustanawiającą się oddzielnie przy Radzie Stanu Królestwa Heroldyą;

2.      Na Radę Stanu Królestwa.

         Jak postanawiał art. 53 – Celem udowodnienia szlachectwa nabytego przed ogłoszeniem niniejszej ustawy, każdy przebywający w Królestwie lub w Rossy, obowiązany jest wprost, lub za pośrednictwem Kommisyi Wojewódzkiej, złożyć dowody praw swych Heroldyi (...). Prawo do używania tytułów honorowych nie należało do jej kompetencji.

         Stali mieszkańcy Cesarstwa pragnący korzystać z praw szlacheckich w Królestwie – musieli najpierw wylegitymować się przed Heroldią w Petersburgu, a potem uzyskane tam świadectwo przedłożyć Heroldii Królestwa. W ciągu pierwszych 2 lat było 125 takich osób.

         Ukazem z 25 VI/7 VII 1836 roku zlikwidowano Tymczasowy Komitet do Rozpoznawania Szlachectwa działający w  Warszawie od 1832 r., a jego akta przekazano Heroldii.

         Heroldia składała się z jednego Wydziału Stałego i wydziałów tymczasowych, których liczba zależała od każdorazowej potrzeby rozpatrywania szlachectwa dziedzicznego nabytego "przed ogłoszeniem praw". Wydział składał się z Prezydującego i trzech Członków – wszystkich wyznaczał Namiestnik Królestwa, z tym, że Prezydujący musiał być członkiem Rady Stanu. Co ciekawe – urlop lub wyjazd członka Heroldii trwający dłużej niż 4 tygodnie wymagał każdorazowej zgody samego Namiestnika Królestwa.  Liczbę dodatkowych etatów ustalano w miarę potrzeb. Podczas głosowań quorum w wydziale wynosiło 3 osoby, głosowano większościowo – w sytuacjach spornych Prezydujący posiadał głos decydujący. Pracami kierowała Kancelaria Heroldii pod przewodnictwem Dyrektora.  Szczegółowo tryb pracy, organizację i kompetencje  Heroldii ustaliła Instrukcja Rady Stanu z 20 sierpnia/1 września 1836 roku.

         Kancelaria składała się z (art. 4):

-          1 asesora heraldycznego (stojącego na straży przestrzegania reguł heraldyki i prowadzącego bibliotekę Heroldii),

-          1 rysownika (czuwającego nad wiernością rysunków i kopii oraz stroną kaligraficzną dyplomów)

-          1 kontrollera prowadzącego księgi i czuwającego nad ich stanem

-          1 sekretarza protokólisty - (pomocnika dyrektora kancelarii)

-          3 sekretarzy sekcyjnych, z których jeden znał język rosyjski

-          1 archiwisty (utrzymującego akta i repertoria archiwalne)

-          1 dziennikarzaexpedytora (wciągającego sprawy do Dziennika Głównego i rozsyłającego pisma stronom zainteresowanym)

-          2 pomocników rysownika – na pierwszy rok (funkcję tę sprawował m.in. młody Cyprian Kamil Norwid – przyszły wieszcz)

-          2 kaligrafów na pierwszy rok

-          6 podsekretarzy,

-          2 woźnych,

-          1 posługacza.

Do kompetencji Wydziału Stałego należało:

-          sprawdzanie dowodów szlachectwa,

-          wydawanie świadectw na zatwierdzone szlachectwo,

-          sporządzanie dyplomatów szlachectwa (dla szlachty dziedzicznej, która nabyła szlachectwo po ogłoszeniu prawa – na jej żądanie),

-          utrzymywanie księgi szlachty całego Królestwa,

-          ułożenie Herbarza

-          kontrola wykazów osób składanych co pół roku przez Deputacje szlacheckie.

Wydział dzielił się na trzy ekspedycje (sekcje), z których:

-          pierwsza zajmowała się zgodnie z artykułami 16 i 17 Prawa o szlachectwie – wydawaniem świadectw na szlachectwo, sporządzanie dyplomatów i rozpoznawanie herbów

-          druga oprócz pomocy pierwszej i spraw dotyczących szlachectwa osobistego – sprawdzała wykazy osób składane przez deputacje, utrzymywała Księgi szlachty i prowadziła Herbarz

-          trzecia – zajmowała się obsługą kancelarii – pracą biurową i obsługą korespondencji.

          Istniały 3 rodzaje ksiąg szlacheckich: a) księgi szlachty dziedzicznej, która posiadała szlachectwo przed ogłoszeniem praw, b) księgi szlachty dziedzicznej, która nabyła szlachectwo po ogłoszeniu praw, c) księgi szlachectwa osobistego.

         Heroldia rozpoczęła swoją działalność 1/13 września 1836 roku. Od tego dnia  biegł zawity, roczny termin dla przedstawienia dowodów (Dla małoletnich – termin biegł od dnia osiągnięcia przez nich pełnoletności, dla osób przebywających za granicą – za zgodą Rządu – oznaczono termin dwuletni). Namiestnik przedłużył go później do 13 września 1838 roku. W specjalnym obwieszczeniu Heroldia informowała o miejscu urzędowania - Pałac Namiestnikowski, ul. Krakowskie Przedmieście 387 (= dzisiejszy pałac prezydencki).

         Wywodzący się, zgłaszając wniosek o zatwierdzenie szlachectwa, podawał swoje imię, nazwisko, stan lub urząd, miejsce i obwód zamieszkania oraz oświadczenie, w księgach którego województwa pragnie być zapisanym. Dodatkowo podawał także: imiona i wiek prawego swego płci obojej potomstwa wraz z wyciągami z metryk – na papierze stemplowym oraz na 10-groszowym papierze stemplowym oświadczenie Komisji wojewódzkiej, iż on sam lub jego przodkowie figurują w księgach szlachty, obywateli województwa. Do wniosku dołączał, w dwóch egzemplarzach, podpisane wyszczególnienie dowodów swojego szlachectwa wraz z rysunkiem herbu używanego przez swój ród. Podanie należało sporządzić na 2-złotowym papierze herbowym. Dyrektor Kancelarii przekazywał wyszczególnienie dziennikarzowi, który sprawdzał zgodność jego treści z przepisami o dowodach. Jeżeli była ona zgodna – rejestrował wniosek w Dzienniku Głównym, a 1 egzemplarz z odpowiednią adnotacją zwracał wnioskodawcy. W przypadku braków formalnych lub merytorycznych – sprawę przedstawiał Dyrektorowi. Członkowie Heroldii rozpatrywali poszczególne dowody. Posiedzenia ogólne Heroldii odbywały się 3 razy w tygodniu. Sprawy rozpatrywano w kolejności wpływu do Dziennika Głównego.  Chodziło jedynie o stwierdzenie zgodności z wytycznymi artykułu 17 Prawa o szlachectwie. Żadne tradycje, ani herbarze nie miały tu znaczenia. Każdy dowód był opatrzony adnotacją Dyrektora o jego zaprezentowaniu na posiedzeniu. W przypadku konieczności weryfikacji autentyczności dokumentu, którego oryginał znajdował się w jednym ze składów akt krajowych, Heroldia miała prawo żądać przesłania jej oryginału, a w razie trudności - mogła wysłać na miejsce swojego urzędnika.

         W przypadku uznania dowodów szlachectwa za wystarczające – sporządzano protokół, w którym zamieszczano opinię Heroldii. Opinie trafiały do Rady Stanu, która decydowała o zatwierdzeniu szlachectwa (w 1840 zniesiono Radę Senatu i w sprawach wywodowych zastąpiło ją Ogólne Zebranie Warszawskich Departamentów Rządzącego Senatu). W przypadku pozytywnego rozpatrzenia sprawy – Rada Stanu informowała Heroldię. Pierwszy wydział Heroldii sporządzał dla wywodzącego się świadectwo szlachectwa (jedyny dowód uznawany przez władze rządowe) o następującej treści:

HEROLDIA KRÓLESTWA POLSKIEGO

         Z mocy artykułów 51 i 60 Prawa o Szlachectwie w Królestwie Polskim, zapadłego w roku 1836, rozpoznawszy dowody złożone przez  ......................................... i uznawszy takowe za dostateczne, na zasadzie decyzyi Rady Stanu oznajmionej przez wypis z protokółu posiedzenia z d. ........................ r. opinią Heroldyi zatwierdzającej, udziela niniejsze świadectwo, jako ................................... jest Szlachcicem Królestwa Polskiego (z wyrażeniem potomstwa płci obojej).

         Wskutek czego ...................... wpisanym bydź może do ksiąg szlachty dziedzicznej, która nabyła tego stanu przed ogłoszeniem wyżej wymienionego prawa.

         O tem Deputacya szlachecka Wdztwa ................... stosowne uwiadomienie otrzymała.

         Świadectwo niniejsze z podpisem Prezesa i Dyrektora Kancellaryi Heroldyi, opatrzone jej pieczęcią, wydane zostaje Panu .................................

         Działo się w Warszawie na posiedzeniu, dnia  ..... roku ......

          Taki właśnie patent znajduje się w zbiorach p. Rafała Bogusławskiego.

          Za pośrednictwem właściwej deputacji szlacheckiej dostarczano świadectwo wylegitymowanemu (za pobraniem 50 złotych) i wpisywano go do księgi genealogicznej szlachty województwa przezeń wskazanego. W przypadku gdy zatwierdzony przez Heroldię szlachcic zmieniając miejsce zamieszkania przenosił się do innego województwa – informował o tym deputacje, które zbierały się w celu dokonania odpowiednio: wpisu i wykreślenia. Deputacja, na żądanie uprawnionego, wydawała mu poświadczenie wpisu do księgi.

         Decyzja negatywna była ostateczna i informowano o niej wnioskodawcę, który mógł ponownie wnosić o uznanie szlachectwa, o ile przedstawił nowe dowody (miał na to sześć miesięcy od doręczenia mu decyzji). Jeżeli wnioskodawca przedstawił nowe dowody, które okazały się niewystarczającymi, lub nie dochował  sześciomiesięcznego terminu, tracił na zawsze prawo dochodzenia szlachectwa.

O ostatecznej decyzji odmownej w tej materii informowano Komisję Rządową Spraw Wewnętrznych, która miała za zadanie dopilnować, by wykreślono z ksiąg gminnych wszelkie informacje o szlacheckim pochodzeniu  wnioskodawcy. Dokumenty wywodowe przesyłano komisarzowi obwodowemu, który przekazywał je za pokwitowaniem – wnioskodawcy.

         Dyrektorem Kancelarii został Jan Chyliczkowski. W skład kolegium weszli ponadto: Ignacy hrabia Komorowski i Michał Sobieski (eks pułkownik wojska polskiego). Prezydował Aleksander hrabia Colonna-Walewski, który trwale ukształtował styl pracy organu. Następcami Walewskiego w latach 1845-1861 byli: Maksymilian książę Jabłonowski, Michał Włodek, Franciszek hrabia Potocki, Zygmunt hrabia Kurnatowski, Józef Tymowski, Franciszek Drzewiecki i Stanisław hrabia Kossakowski).

         Debaty nad dowodami ograniczały się, jak już wspomniano, do zagadnień technicznych – sprawdzano jedynie zgodność dowodu z regułami artykułu 17. Takie dowody najłatwiej było dostarczyć szlachcie “młodej”, której odpis dyplomu nobilitacyjnego w zupełności wystarczył. Rodziny arystokratyczne i inne bogate  ziemiańskie rody również nie przejmowały się akcją legitymacyjną – na ogół miały do dyspozycji doskonale wyposażone i prowadzone archiwa rodzinne, które dostarczyć mogły dowodów wypełniających wszelkie przesłanki ustawowe. Trudności jak zwykle napotykała gołota i umiarkowanie zamożna szlachta drobna. Używano wszelkich dowodów – skoro jednak nie każdy mógł pochwalić się senatorem czy posłem w rodzinie uciekano się głównie do dowodów majątkowych – wszelkiego rodzaju aktów handlowych dotyczących dawnego rodzinnego majątku. Im dawniej nastąpiły transakcje – tym trudniej było zdobyć odnośny dokument. Zresztą, większość szlachty w ogóle nie miała czego szukać. W niektórych rejonach Królestwa nawet metryki urodzenia ojca i dziadka należały do rarytasów. Nieustalona, a przez to często zmieniana, pisownia nazwiska nie ułatwiała wywodu i często była powodem odrzucenia wniosku przez Heroldię. Prawo o szlachectwie wzbudziło więc wśród herbowych dezorientację przechodzącą w panikę. Przyczyniło się także do powstania niezliczonych biur poszukiwawczych, pośredniczących, piszących podania itd. Wiele starych rodzin szlacheckich rezygnowało z wywodu – część po mozolnych i bezowocnych poszukiwaniach, część z braku dokumentów lub ze zwyczajnej biedy.

         Na skompletowanie dowodów miała szlachta rok. W ciągu niego wpłynęło zaledwie 3378 podań. Namiestnik Królestwa przedłużył więc okres legitymacji do dwóch lat. W drugim roku wpłynęło ponad trzykrotnie więcej podań – do rozpatrzenia w normalnym trybie przez Heroldię kwalifikowało się 13650 podań.    

Heroldia rozpatrzyła mniej niż połowę wniesionych do niej podań. Najmniej z nich odrzuciła. Zdecydowanie częściej odsyłała dokumenty z żądaniem ich uzupełnienia. Przewidziany przez przepisy 6 miesięczny okres na dokonanie uzupełnień w praktyce często i wielokrotnie przedłużano. Z tego powodu zdarzało się, że wywodzący szlachectwo dostarczał Heroldii byle jaki dokument, aby tylko “zaczepić się” i nie utracić zupełnie prawa do legitymacji. Takie sprawy ciągnęły się latami.

         Zdarzało się, że rodzina posiadała dokument zawierający informację o randze dowodu, ale dokument pochodził z archiwum położonego poza granicami Królestwa – nie był więc brany pod uwagę przez Heroldię. W 1837 roku Gosudarstwiennyj Sowiet dopuścił w charakterze dowodów odpowiednio uwierzytelnione odpisy z archiwów zachodnich guberni Cesarstwa, a także Galicji i Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Archiwiści zacierali dłonie z radości. Nie tylko dla nich rozpoczął się okres prosperity – już w 1837 wykryto sporą liczbę sfałszowanych dowodów szlachectwa. Liczba ta będzie rosła. Namiestnik działał błyskawicznie. Powołał specjalne komisje śledcze, Heroldia zaś nauczona doświadczeniem swojej petersburskiej odpowiedniczki, zaczęła odtąd do każdej sprawy nie popartej oryginalnymi dokumentami sprowadzać odpowiednie księgi akt z terenu całego Królestwa. Nie zawsze jednak było to możliwe, a odpowiednie księgi dotyczące wielu rodzin znajdowały się za kordonem. Wysyłano do zagranicznych archiwów urzędników Heroldii, ale była to praktyka bardzo czasochłonna, a przede wszystkim kosztowna.

         Nie można wykluczyć, że dzięki fałszerstwu, do stanu szlacheckiego przeniknęło wielu uzurpatorów. Jest jednak pewne, że większości fałszerstw dokonano na zlecenie prawdziwej szlachty, która nie była w stanie zgromadzić wymaganych autentycznych dokumentów – któż bowiem z zaściankowej szlachty miał antenata posiadającego całą wieś? Nawet jeśli znaleziono takiego przodka – trudno było skompletować dokumenty dowodzące   spokrewnienia z nim w prostej linii. Uciekano się do rozmaitych sposobów. Niestety, przez takie zabiegi wiele rodzin nigdy już nie odtworzy swojej rzeczywistej historii. Fałszowano księgi grodzkie i ziemskie, szukano w nich jakiejkolwiek osoby noszącej to samo nazwisko (co w polskich warunkach przecież się zdarzało – przypomnijmy chociażby przykład Dąbrowskich – przeszło 28 rodów noszących to nazwisko i w ogóle nie spokrewnionych). Zdarzało się, że ród “nagle” zaczynał używać innego niż dotąd herbu. Jednym wnioskiem do Heroldii skreślano całe autentyczne pokolenia rodziny  na rzecz zupełnie obcych ludzi, noszących to samo nazwisko, o lepiej udokumentowanej historii. Wszystko po to by dowieść szlacheckie pochodzenie. Przykładem może być casus Stanisława Stępkowskiego – syna niepiśmiennego urzędnika poczty o imieniu Józef. Stanisław chcąc uzyskać zatwierdzenie szlachectwa  – odnalazł i przedstawił Heroldii patent nadania Orderu Orła Białego Józefowi Stępkowskiemu, wojewodzie kijowskiemu! (z którym oczywiście – nie był spokrewniony). Sama zbieżność imienia i nazwiska wystarczyła Heroldii

         Bilans kampanii wywodowej, dokonany przez Heroldię w maju 1839 roku, nie  był imponujący: 4500 uznanych za szlachtę. Po rozpatrzeniu pozostałych wniosków spodziewano się zwiększenia liczby zatwierdzonych do 6000, co przy  szacowanej na 300 tysięcy osób (60 tys. rodzin) populacji szlacheckiej, było wynikiem zastanawiająco niskim. Ostatecznie, postanowiono złagodzić procedurę wywodową. Mikołaj I zażądał propozycji. Ich efektem stała się nowelizacja z 9 grudnia 1839 roku wprowadzająca w trybie postanowienia królewskiego trzy zasadnicze zmiany do Prawa o szlachectwie z 1836 roku :

 1.      Uznano dowody posiadania własności przed rokiem 1795 (przesunięto więc granicę o 10 lat “do przodu”). Dowód ten obwarowano jednakże restrykcją: posesja musiała znajdować się na terenie Polski (odrzucano więc na przykład dowód na kupno przez przodka – polskiego szlachcica - w 1793 roku ziemi  w ówczesnej Galicji.

2.      Uznano dowód na pochodzenie od urzędników ziemskich (ułożoną przez hrabiego Walewskiego listę honorowanych 51 urzędów opublikowano w prasie.


Były to następujące urzędy ziemskie: Asesor prowincji litewskich i Inflant, Budowniczy w prowincjach litewskich, Chorąży, Cywun, Cześnik, Delegat na elekcję króla, Deputat na Trybunał Kronny lub Litewski, Horodniczy, Komornik graniczny, Koniuszy ziemski i powiatowy, Krajczy, Łowczy, Marszałek ziemski i powiatowy, Miecznik, Mostowniczy w prowincjach litewskich, Namiestnik ziemski i grodzki, Oboźny, Pisarz trybunalski ziemski, powiatowy lub grodzki, Rotmistrz ziemski i powiatowy, Sekretarz prowincji litewskich, Sekretarz sejmowy, Sędzia kapturowy, ziemski lub grodzki, Skarbnik, Starosta grodowy, Stolnik, Strażnik ziemski lub powiatowy, Subdelegat, Wiceregent ziemski, powiatowy lub grodzki, Wojski i komisarz generalny województw wielkopolskich

3.      Uznano, że dokumenty, które nie stanowią jasno czy chodzi o własność całej wsi czy też jej części – należy interpretować na korzyść legitymującego się – co będzie środkiem rozumnie pobłażającym do wzbudzenia w kraju powszechnej wdzięczności dla rządu.

         Powyższe zmiany niemal w całości czyniły zadość propozycjom księcia Namiestnika - Iwana Paskiewicza. Nie zgodzono się jedynie na propozycję by do legitymacji dopuszczono byłych oficerów armii Księstwa Warszawskiego, którzy później nie przeszli do armii Królestwa Polskiego. Oni nadal nie mieli prawa do legitymacji szlachectwa. Wszystkim, którzy chcieliby z nich skorzystać, udzielono nowego terminu rocznego, do końca 1840 roku. Wbrew oczekiwaniom, nowela nie przyniosła przełomu ilościowego. Wpłynęło 14437 podań. Pozytywnie rozpatrzono 45,7 %, odmownie – 7,8%. Ponad 46 % czekało na rozpatrzenie.

          Ożywienie przyniosły natomiast lata 1841-55 – z dwóch powodów: powoli rozwiązywano sprawy prolongowane oraz do legitymacji przystąpiło młode, pełnoletnie już obecnie pokolenie (nawet odmowa zatwierdzenia szlachectwa ojcu – nie zamykała synowi drogi do wywodu i jego pozytywnego zakończenia).

         W związku ze zmianą podziału administracyjnego, ukazem carskim z 22XI/4XII 1844 r. powiększono obszar guberni, zmniejszając ich liczbę do pięciu. Automatycznie zlikwidowano deputacje szlacheckie zniesionych guberni. Deputacja szlachecka guberni warszawskiej przejęła wówczas akta i księgi deputacji szlacheckiej guberni kaliskiej:

          Ukaz carski z 31 V/12 VI 1849 r., kontynuujący ewolucję Prawa o szlachectwie, ustanowił urząd gubernialnych Marszałków Szlachty, którzy odtąd, jako reprezentanci całego stanu szlacheckiego, mieli przewodniczyć deputacjom szlacheckim oraz prowadzić działające przy nich kancelarie przemianowane później na kancelarie marszałków szlachty. Nie oznaczało to jednak, że instytucja deputacji została zlikwidowana (chociaż próbowano tak interpretować ukaz). Artykuł 17 jednoznacznie rozstrzygał tę kwestię, zlecając  marszałkom szlachty prowadzenie gubernialnych ksiąg genealogicznych  r a z e m  (wyróżnienie moje - MMW) z deputacją szlachecką. Wszelką korespondencję Heroldii napływającą do kancelarii marszałka szlachty w sprawach legitymacyjnych adresowano do deputacji szlacheckiej. Organizację kancelarii marszałków szlachty oraz zakres czynności

i odpowiedzialności jej pracowników normowała instrukcja opracowana na polecenie Namiestnika Królestwa Polskiego przez Komisję Rządową Spraw Wewnętrznych i Duchownych, zatwierdzona przez Radę Administracyjną 23 XII 1849 (4 I 1850). Nakładała na marszałków szlachty obowiązek zorganizowania kancelarii i dozór zwierzchni nad nią. Do marszałka należał też podział prac między poszczególnych urzędników, kontrola dyscypliny służbowej oraz sprawy personalne (zatrudnianie, udzielanie urlopu itp.).

         Gubernialnych marszałków szlachty mianował Car na wniosek Namiestnika Królestwa, na okres 3 lat. Kompetencje marszałków, oprócz spraw związanych z legitymacją obejmowały także kwestię reprezentacji szlachty danej guberni (dbałość o poprawność stosunków między szlachtą, a także na linii dwór-wieś, kontrola oczynszowania włościan, rozstrzyganie sporów granicznych, promowanie zakładania magazynów zbożowych, inicjowanie zbiórek na cele społeczne), wybór kandydatów na sędziów pokoju i inne. Poufna instrukcja Namiestnika dla nowo mianowanych marszałków nakładała na nich obowiązek czuwania nad "morale politycznym" szlachty - zwłaszcza młodzieży szlacheckiej. Marszałkom przysługiwało również prawo wystawiania świadectw o stanie majątkowym, sposobie życia i sprawowania się szlachty.

         Marszałkowie nie wywarli w praktyce żadnego wpływu na kwestię legitymacji. Co innego - ich inwigilacyjna wręcz rola, którą wielu marszałków sumiennie spełniało. Ten marionetkowy urząd zgromadził jednak wśród swoich urzędników wiele interesujących postaci. Kolejnymi marszałkami guberni warszawskiej byli: Antoni hr. Potocki, szambelan Aleksander Kuczyński (bogaty ziemianin podlaski), Seweryn hr. Uruski – znany publicysta i heraldyk, autor herbarza oraz Konrad hr. Walewski. W guberni radomskiej: koniuszy dworu Jego Cesarskiej Mości, Edward Niemojewski, w gub. lubelskiej: Jan hr. Jezierski (koniuszy dworu, posiadacz majątku skonfiskowanego Czartoryskim), ks. Adam Woroniecki – zdymisjonowany generał carski, w gub. płockiej: tajny radca Hilary Ostrowski, w gub. Augustowskiej, po długim wakansie – Stefan Rostworowski i hrabia Starzeński. Marszałkowie podali się grupowo do dymisji  27 lutego 1861 r., w akcie protestu przeciwko 5 ofiarom śmiertelnych rozruchów w Warszawie. Oficjalnie, 5 maja 1861 roku, wraz ze zwinięciem działalności Heroldii – zwolniono wszystkich marszałków. Jak pisze Halina Chamerska – nikt po nich nie płakał.

         W 1851 roku Naczelny Prokurator przy ogólnym zebraniu Warszawskich Departamentów Rządzącego Senatu, Michaił Pawliszczew, na podstawie projektu zatwierdzonego przez Namiestnika, ks. Paskiewicza ułożył i kosztem skarbu wydał (w roku 1853)  Najwyżej zatwierdzony herbarz rodów polskich. Miał on być w założeniu wydawnictwem periodycznym, sukcesywnie publikującym informacje o wylegitymowanych rodzinach. Ukazały się jedynie 2 tomy (3 był w przygotowaniu, całość miała obejmować 8 tomów z 850 rycinami herbów 3500 rodzin). Wydanie pociągnęło za sobą olbrzymie koszty w wysokości 9067 rubli 40 kopiejek. Koszty nigdy się nie zwróciły. Herbarz wydano w nakładzie 1000 egzemplarzy. Początkową cenę 5 rubli zmniejszono do 1 rubla za egzemplarz, co dało łącznie 2500 rubli przychodów ze sprzedaży. Pawliszczew twierdził, że w herbarzu (wydanym w 2 wersjach językowych) starał się zunifikować heraldyczną terminologię obu języków – przez zbliżenie jej do “bardziej wyrobionych” heraldycznie  języków zachodnich. W rzeczywistości wywołał spory zamęt w tej terminologii, spotęgowany jeszcze przez petersburskich drzeworytników (przygotowujących ilustracje do herbarza), którzy wykonali podobizny zgodnie z tym, jak zrozumieli “terminologię” Pawliszczewa.

         Ukaz Aleksandra II z 27 maja 1856 i manifest koronacyjny z 7 września 1856 roku wprowadzały amnestię dla emigrantów i zesłańców politycznych – osądzonych i za granicą bawiących – jak mówił sam ukaz. Jego artykuł 6 stanowił, że wszystkie wyż wymienione osoby, niemniej i te, które powrócą do ojczyzny na mocy Ukazu Naszego (...) i  Manifestu (...) winny poprzednie prawa swoje do stanu szlacheckiego udowodnić stosownie do ogólnych postanowień. Termin do składania takowych dowodów ustanawia się dwuletni.

         Napłynęła więc nowa fala wniosków. Proces legitymacji przewidziany na 2-3 lata – trwał przeszło 25 lat i jak stwierdzał ukaz carski z 5 czerwca 1861 roku: dostatecznym był już dla szlachty Królestwa Polskiego do zebrania i przedstawienia przepisanych dowodów, a tem samem, że oddzielna magistratura do legitymacji stanu tego jest w obecnych okolicznościach zbyteczną. Prawa szlacheckie, które dotychczas nie zostały dowiedzione, ulegały przedawnieniu - z jednym wszakże wyjątkiem. Ukaz z 5 czerwca 1861 roku pozostawiał prawo legitymacji osobom pozostającym w czynnej służbie wojskowej. 11 listopada dodano dodatkową przesłankę – wywód był możliwy jeśl