80 URODZINY

 (zdjęcia)

W dniu 21 listopada 1924, w majątku swoich Rodziców w Mrównej przyszła na świat Wanda Pieńkowska, czyli nasza Mama Wanda Thun.

 W sobotę, 20 listopada 2004 zorganizowałyśmy jubileuszowe obchody, które rozpoczęły się mszą świętą w intencji Jubilatki sprawowaną w kaplicy Ojców Franciszkanów w Gdyni. Potem wszyscy zaproszeni udali się na uroczysty obiad do Sopotu do pensjonatu Eden.

 Przygotowania do jubileuszu objęte były klauzulą poufności ponieważ chciałyśmy zrobić Mamie niespodziankę. Częściowo z powodów pragmatycznych aby Mama nie narzekała na niepotrzebne zachody i wydawanie pieniędzy a częściowo dla samej przyjemności siurpryzy.  Dlatego, nawet w samochodzie do kościoła Jubilatka nie znała celu tej podróży. Dopiero gdy usiadła w ławce zaczęli podchodzić do Niej po kolei członkowie rodziny. Naturalnie ogrom zaskoczenia był przewidywalny.

 Msza przebiegła w podniosłym nastroju, wzmocnionym aktywnym uczestnictwem w niej najbliższych: zięć Grzegorz czytał słowo Boże, wnuczka Ania śpiewała psalm, trzy córki w procesji poniosły do ołtarza dary, najstarsza córka Barbara odczytała modlitwę wiernych a sprawujący eucharystię Ojciec Sebastian bardzo ciekawie i ciepło przemówił oraz ucałował urodzinowo Jubilatkę.

 Po wyjściu z kościoła wszyscy sprawnie zostali przydzieleni do samochodów i powiezieni do Sopotu. Tam na powitanie były życzenia główne z szampanem i kwiatami a za chwilę podawano przekąskę. Między kolejnymi daniami różne grupy wiekowe i powinowate przedstawiały swój wizerunek Mamy, Cioci, Teściowej, Babci i Siostry. Były rymy rymowane i białe, proza i reportaż a przede wszystkim był świetny humor. Śmiech i objawy radości towarzyszyły nam do końca.

 Następnego dnia pogoda była słoneczna więc większość z nas spotkała się w Sopocie na molo gdzie Jubilatka w dniu swoich urodzin zażywała listopadowego spaceru w śniegu w asyście kochanych.

 Na uroczystości mieli być obecni siostra i czterej bracia cioteczni Mamy, ale listopad nie zachęca do podróży więc, niestety nie wszyscy najbliżsi zjawili się mimo osobistego zaproszenia. Natomiast, Ci którzy już odeszli byli reprezentowani przez swoich potomnych. Nasza Mama zawsze była blisko swojej Rodziny i miała dar skupiania jej mimo różnych sytuacji niesprzyjających. Naszym zamiarem było więc, aby na Jej tak poważnych urodzinach byli ci, z którymi spędziła dzieciństwo i młodość lub Ich Dzieci.

 Barbara Thun